Etap 20.1 - Baltic Tour 2022

Krynica Morska - Piaski

Data: 09.04.2022 Sobota
Etap 20.1
Dzień 21
Dystans: 15 km

Mapa etapu

Kropka nad „i”…

W Piaskach nigdy w życiu nie byłem, choć z Krynicy Morskiej to jest zaledwie 10 km. Postanowiłem tu jednak dobiec, gdyż jest to ostatnia miejscowość na polskim wybrzeżu Bałtyku, które przemierzałem od 20 dni bez przerwy. Po około godzinie dotarłem do celu. Świeciło słońce, wiatr gdzieś zniknął. Las po obu stronach drogi. Było pięknie. Na pustej szosie byłem zupełnie sam, bo nikt z kolegów jakoś nie chciał dzisiaj zakładać po raz kolejny butów do biegania… 😊 Od czasu do czasu przejeżdżał osobowy samochód, a tak kompletna cisza wokół.

Co ja tutaj robię w tak piękny, kwietniowy poranek ? Gdy inni już szykują się do Świąt Wielkanocnych. Tłumaczyłem sobie, że stawiam przysłowiową kropkę nad literką „i” po wczorajszym zakończeniu wyprawy biegowej Baltic Tour 2022, w trakcie której przebiegłem ponad pół tysiąca kilometrów czując wsparcie i pomoc bardzo wielu osób, które osobiście zaangażowały się w ten projekt, choć absolutnie nie musiały tego robić. To dzięki nim, udało mi się tutaj dobiec – z dalekiego Świnoujścia, aż do Piasków na Mierzei Wiślanej. To przede wszystkim cała moja ekipa, która ze mną biegła oraz wspierała mnie logistycznie w każdym momencie.

To Przemek i Ola, którzy wyruszyli ze mną ze Świnoujścia, a więc stamtąd – „gdzie zaczyna się Polska” i wytyczyli zasady tej wyprawy. To były jej pierwsze dni, gdy bywało naprawdę trudno i nerwowo, ale ich wsparcie ogromnie mi pomogło przebiec pierwsze 200 km wybrzeża Bałtyku. Na biegowej trasie towarzyszył mi wówczas Albert, który z roli biegowego opiekuna wywiązał się rewelacyjnie! W Ustce ekipa się zmieniła i dalej podążał ze mną biegowo Janusz oraz Paweł, a stery organizacyjne wyprawy przejął Karol. Zrobił to perfekcyjnie i żadnego dnia nie musiałem się martwić o cokolwiek ! Wszystko było jak w szwajcarskim zegarku. Z kolei Janusz wsparł mnie biegowo na bardzo trudnym odcinku polskiego wybrzeża, gdzie nie ma żadnych kurortów, ani ludzi, a wiejący non-stop wiatr w twarz postanowił „umilić” nam to nasze bieganie. Etapu z Rowów do Łeby – w sumie prawie 40 km – nie zapomnę do końca życia. Janusz chyba także…😊 Natomiast Paweł poza samym bieganiem, gdy pokonywał ze mną leśne odcinki po śniegu, albo prowadził mnie wynajdywanymi przez siebie ścieżkami przez dzikie pola (skąd on to wiedział ?), zajął się w niezwykle profesjonalny sposób „medialno-społecznościową” obsługą Baltic Tour-u. Na co mnie już czasu po prostu nie starczało. Gdy w okolicach Władysławowa Karola zastąpił znowu Przemek, czyli między innymi – najlepszy pilot drona („Much-a”) w naszej ekipie, znakomity kierowca „Radosnej Toyotki”, która słuchała go wręcz jak ojca…, oraz najpewniejsza ręka i głowa naszego support-u poczułem, że już nic nas nie zatrzyma ! W końcu, to również Przemek wskazał Pawłowi właściwą drogę na…Hel, gdy ten się wahał, którędy dalej podążać, co zresztą zostało nawet uwiecznione na filmiku z etapu 15-go. 😊

Kiedy wreszcie we Władysławowie dotarł do mnie Łukasz, wiedziałem już, że o mentalną stronę Baltic Tour-u nie muszę się dalej martwić ! Przyjaciel i rywal na trasie jednego z moich, hiszpańskich maratonów, doskonale wiedział, jak czuje się biegacz na 37 km maratonu, choć zapewne nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jak może się czuć ten sam biegacz, mający w nogach ponad 400 km zrobionych w kilkanaście dni bez przerwy.

Gdyby nie Ci Wspaniali Koledzy ze Sklepu Biegacza na warszawskim Powiślu, nie byłoby mnie dzisiaj tutaj – w Piaskach na Mierzei Wiślanej. Po prostu bym tutaj nie dobiegł, a projekt Baltic Tour nie miałby szans realizacji, bo to nie są już czasy kiedy w zwykłych trampkach biegało się maratony (ja na szczęście tych czasów nie pamiętam…). Nie mogę również, nie wspomnieć o Bartku, którego zdalne sterowanie z Warszawy całą ekipą oraz nieprzeciętny talent organizacyjny sprawiły, że czuliśmy się po prostu jak… dzieci we mgle, prowadzone przez doświadczonego przewodnika stada (przynajmniej ja, cały czas tak czułem…). Oni wszyscy sprawili, że moją biegową przygodę życia udało się zrealizować, a Oni mieli w tym swój ogromny udział ! Mam też nadzieję, że dla Nich udział w Baltic Tour również był fajną przygodą.

W żaden sposób nie mógłbym również zapomnieć o Radku z Olsztyna, dzięki któremu każdego dnia można było śledzić Baltic Tour na platformie live-track Garmina oraz czytać moje codzienne relacje z każdego etapu, od czego – jak się właśnie dowiedziałem – wiele znajomych mi osób zaczynało swój dzień przez ostatnie 20 dni…😊

Pomoc tych wszystkich osób w realizacji projektu Baltic Tour 2022 okazała się absolutnie bezcenna i niezmiernie trudno byłoby mi ukończyć (o ile w ogóle) to biegowe wyzwanie, które sam sobie postawiłem (Albert przypominał mi o tym wielokrotnie… 😊). Niestety w trakcie wyprawy dotarło do mnie również, że były też i takie osoby, które z różnych powodów życzyły mi, abym do tej Krynicy Morskiej nigdy nie dobiegł, a cała wyprawa Baltic Tour legła po prostu w gruzach. Ale o nich, pisać tutaj nie zamierzam…

 

Dodam natomiast, że na trasie Baltic Tour spotkałem całe mnóstwo Wspaniałych, Mega-zakręconych Biegaczy, którzy z radością (nomen-omen…) przyłączali się do mojego biegu. Opowiadali mi po drodze swoje biegowe historie, pokazywali im tylko znane miejsca, odkrywali przede mną lokalne tajemnice, albo prowadzili mnie sobie tylko znanymi ścieżkami biegowymi. Za co im wszystkim z całego serca ogromnie dziękuję ! Dla mnie osobiście, to był prawdziwy zaszczyt móc z Wami pobiegać ! Wszystkich nie jestem tu w stanie wymienić, ale firma Garmin Polska ufundowała dwa wspaniałe plecaki dla osób, które przebiegły ze mną największą liczbę kilometrów podczas Baltic Tour. I mam teraz przyjemność ogłosić, że tymi osobami zostali: Darek z Pobierowa (40 km) oraz Tadeusz z Rumii (36 km). Dziękuję Wam Panowie ! 😊 Dziękuję również bardzo Wszystkim, którzy śledzili moje codzienne zmagania, kibicowali mi (czasem z bardzo daleka…), wspierali ciepłym słowem lub choćby swoim „lajkiem”. W życiu się nie spodziewałem, że tego będzie, aż tak dużo ! 🙂
 

Chciałbym również gorąco podziękować całemu Sklepowi Biegacza oraz wszystkim bez wyjątku partnerom sportowym Baltic Tour 2022, bez których wsparcia to przedsięwzięcie byłoby niemożliwe. Jeżeli nie udało się czegoś zrealizować lub pokazać, a co mieliśmy w programie wyprawy, to głównie z trzech powodów: braku czasu (codzienne przeprowadzki…), dramatycznej często pogody, albo totalnego zmęczenia, kiedy następnego dnia trzeba było znowu biec dalej…

I już na zakończenie Baltic Tour 2022 – przebiegłem przez całe, polskie Wybrzeże Bałtyku, od Stawy Młyny w Świnoujściu do Krynicy Morskiej, a dokładniej Piasków na Mierzei Wiślanej. To nasze Wybrzeże jest naprawdę przepiękne, choć o tej porze roku prawie całkowicie zamknięte (pensjonaty, sklepy, lokale gastronomiczne, itd.). Trochę mnie to dziwiło, gdyż wprawdzie pogoda do długodystansowego biegania nie była często najlepsza, ale do spacerowania jak najbardziej! Poza tym, nasze Wybrzeże to obecnie jeden gigantyczny plac budowy ! Buduje się dosłownie wszędzie i to w takich ilościach, że za kilka lat będziemy się czuli nad Bałtykiem, jak na południu Hiszpanii, albo Turcji. Apartamentowce, nowe hotele, pensjonaty, itp. Masa tego wszystkiego !

A jak to wyglądało od strony „Think Green” ?

I tu muszę przyznać, że zaskakująco dobrze ! Śmieci na plażach prawie żadnych, jak i w wydmowych lasach także. Prawie wszędzie kosze do segregowania odpadów, a nawet Panowie, którzy specjalnymi dmuchawami zmiatali plażowy piasek z rowerowej ścieżki, którą akurat biegłem (byłem w szoku !). Poza tym, co druga nadmorska gmina przez którą biegłem szczyciła się, że jest „Eko” ! Krótko mówiąc, to nie jest już to samo Wybrzeże Bałtyku, co jeszcze 20 lat temu. Wszechobecne „wiatraki”, małe i duże elektrownie wodne oraz wielkie farmy fotowoltaiczne dobitnie pokazują, jak powinno się dzisiaj pozyskiwać energię elektryczną. Bez hałd węgla, dymu i smogu oraz bez… płotów, barierek, szlabanów, opłacanych strażników oraz armii ochroniarzy. Zdecydowana większość obiektów tej nowej, czystej energetyki była całkowicie dostępna dla każdego. Proszono jedynie, aby nie śmiecić…

 

I to byłoby na tyle z trasy wyprawy biegowej Baltic Tour 2022. Jeżeli udało mi się zainspirować kogokolwiek do spełniania jego biegowych marzeń, będzie wspaniale! 😊 Bo marzenia są po to – by je spełniać. Także te biegowe. A więc do zobaczenia na kolejnych, biegowych trasach !

A taki, wspaniały tort czekał na mnie dzisiaj w domu ! 🙂

20220409_191214

Co mi dzisiaj w słuchawkach grało ? – tym razem po polsku, już na pożegnanie… 😊

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments