Etap 18 - Baltic Tour 2022

Kosakowo - Gdańsk Strzyża

Data: 06.04.2022 Środa
Etap 18
Dzień 18
Dystans: 27,0 km
Dystans łącznie: 474,6 km
Przez: ul. Wiejska, Gdynia Pogórze (453,5), ul. Janka Wiśniewskiego, Gdynia Grabówek (461 km), Aleja Zwycięstwa, Gdynia Orłowo (467 km), Sopot (471 km) , Armii Krajowej, Aleja Grunwaldzka, Gdańsk Strzyża (474,6 km)
Województwo: pomorskie

Profil trasy
% TRASY
86.13%
Mapa etapu
km trasy Miejscowość
453,5 Gdynia – Pogórze
461,0 Gdynia – Grabówek
467,0 Gdynia – Orłowo
471,0 Sopot
474,6 Gdańsk – Strzyża
Fun Surf (60x30)
Boats & molo 2

O Kolumbie, Magellanie i Marku Kamińskim… 😊

Gdynia – miasto z morza i marzeń, gdzie podobno mieszka najwięcej szczęśliwych ludzi w Polsce (wg niedawno przeprowadzonych badań), powitała nas deszczem i wiatrem w twarz, więc od początku dzisiejszego, 18-go etapu Baltic Tour łatwo nie było. Po przebiegnięciu okolic gdyńskiego portu gdzie mocno wiało i padało przedostaliśmy się kładką dla pieszych na dobrze mi znaną ulicę Morską, niedaleko dzielnicy Chylonia, która jest bliska mojemu sercu. Stamtąd już podążaliśmy z Łukaszem ulicami Gdyni, leżącymi na trasie gdyńskiego półmaratonu, jednego z najbardziej popularnych w Polsce, którego trasę przemierzyłem już kilkakrotnie w swoim biegowym życiu i bardzo lubię ten półmaraton. Jest szybki, ale i dość wymagający.

 

 Gdy biegłem dzisiaj ulicą Władysława IV-go, gdzie przypada  ok. 18 km tego biegu to przypomniałem sobie, jak biegłem tutaj już „na oparach”, bo w nogach nie było już kompletnie żadnej siły Dzisiaj nic takiego nie miało miejsca, ale pogoda zadania nie ułatwiała, bo cały czas wiało i padało. W końcu przebiegliśmy dzielnicę Orłowo i wbiegliśmy do Sopotu, gdzie pogoda zaczęła się nieco poprawiać, a my z Łukaszem zbiegliśmy w stronę morza na deptak, równoległy do plaży, na którym kilka lat temu „rywalizowałem” na dystansie 10 km z samą Paulą Radcliff, byłą rekordzistką świata w maratonie kobiet i wielką gwiazdą kobiecego biegania. Kiedy ona była już na mecie, ja jeszcze walczyłem głównie z moimi płucami o utrzymanie dotychczasowego tempa na ostatnich kilometrach, którą to walkę niestety przegrałem… Natomiast dzisiaj w Sopocie przestało padać i korzystając z okienka pogodowego wbiegliśmy do Gdańska, by zakończyć dzisiejszy etap u naszych Kolegów ze Sklepu Biegacza w Gdańsku, gdzie nas bardzo serdecznie przyjęli ! I to byłoby na tyle historii z dzisiejszego etapu, wraz z którego ukończeniem, pokonałem już 86 proc. całej trasy Baltic Tour 2022. Tak więc do końca wyprawy pozostało już mniej niż 100 kilometrów.

! Poniższy materiał pochodzi z Sewilli

„Morze daje nam nowe nadzieje, a noc…nowe marzenia” – Krzysztof Kolumb *

W czasie dzisiejszego, deszczowego etapu rozmyślałem między innymi o moim ostatnim pobycie w Sewilli w związku z maratonem, który tam ukończyłem w lutym br. W trakcie pobytu w tym hiszpańskim mieście, dowiedziałem się, że właśnie stamtąd przed 500 laty wyruszyła wyprawa Ferdynanda Magellana, który chciał opłynąć świat dookoła. Niestety, sam podczas tej wyprawy zginął, ale z 5 statków i ok. 200 ludzi załogi, po trzech latach dopłynął do Sewilli tylko jeden okręt z 18-ma pozostałymi przy życiu uczestnikami tamtej, historycznej w skali świata wyprawy. Dodam również, że właśnie w katedrze w Sewilli został pochowany najsłynniejszy żeglarz wszechczasów, czyli wielki Krzysztof Kolumb.

Poniższe zdjęcie pochodzi z mojej wyprawy z Sewilli i przedstawia sarkofag Krzysztofa Kolumba

20220219_112943

 Oglądając w Sewilli jego sarkofag oraz multimedialny pokaz historycznej wyprawy Magellana, zastanawiałem się nad tym, ileż odwagi, pasji i siły marzeń musieli mieć w sobie ci ludzie, żeby się wybrać w tak dalece niewyobrażalne (w tamtych czasach…) podróże mając świadomość tego, że raczej żywi z nich nie wrócą. Ale podobno, sensowne życie polega głównie na tym, aby: „Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze, aż do końca” – co wyrażają słowa napisane dawno temu przez Josepha Conrada, a które dzisiaj są również mottem naszego wielkiego podróżnika, Marka Kamińskiego – zdobywcy obu biegunów, ale chyba przede wszystkim człowieka, który zainspirował do spełniania swoich marzeń bardzo wielu innych ludzi. Mnie osobiście inspirował od dawna, choć nigdy nie sądziłem, że będzie to miało jakikolwiek związek z moim bieganiem. Ale okazało się, że ma i to ogromny, a tytuł jednej z wielu książek Marka Kamińskiego – „Warto podążać za marzeniami” mówi w zasadzie wszystko na temat tego, co ja dzisiaj robię w początku kwietnia 2022 roku, gdzieś między Świnoujściem, a Krynicą Morską po przebiegnięciu 480 km w trakcie 18 dni bez ani jednego dnia przerwy. Po prostu, podążam za swoim marzeniem. Choć mam jeszcze trochę kilometrów do końca wyprawy Baltic Tour, to coraz bardziej wierzę, że uda mi się to marzenie zrealizować. A potem, może pojawi się następne…

*- taką oto sentencję, której wcześniej nie znałem, zobaczyłem w jednej z bardzo niewielu teraz otwartych (przed sezonem) tawern rybackich w Ustce. Nic dodać, nic ująć…

Stan morza na jutro (wg IMGW-PIB Gdynia): Bałtyk Południowo-Wschodni – gdzie wciąż jeszcze biegnę…

„Wiatr południowo-zachodni do południowego 6 do 7, w porywach 8 w skali Beauforta.” – dla mnie po prostu bajka, bez zimna, śniegu i deszczu… 🙂

Co mi dzisiaj w słuchawkach grało ? – czyli moja piosenka dnia to:

„Walk of life” – Dire Straits – niestety przy tej piosence zawsze przyśpieszam tempo biegu i Łukasz musi mnie ostro hamować !

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments