Etap 15 - Baltic Tour 2022

Jastarnia - Jurata

Data: 03.04.2022 Niedziela
Etap 15
Dzień 15
Dystans: 24,7 km
Dystans łącznie:  396,4 km
Przez: Jastarnia, Jurata, Hel, Jurata
Województwo: pomorskie  

Profil trasy
% TRASY
71.94%
Mapa etapu
km trasy Miejscowość
375,0 Jurata
385,7 Hel
396,4 Jurata
Fun Surf (60x30)
Boats & molo 2

Run to Hel (l)…😊

Aby poprawić sobie nieco humor po mojej wczorajszej „zapaści” na trasie poprzedniego etapu Baltic Tour, obejrzałem w telewizji końcówkę dzisiejszego maratonu w Paryżu, gdzie wiele lat temu pobiegłem swój kolejny maraton. Do dziś pamiętam, że już na starcie biegu (o 8:45) było ciepło, a organizatorzy zachęcali uczestników przez megafony, aby dużo pili na trasie. Mieli rację, bo z 16-tu stopni przed startem zrobiło się potem 28… i ostatnie kilometry mojego paryskiego maratonu, to była prawdziwa walka o przetrwanie.😊

Natomiast dzisiejszy, piętnasty etap Baltic Tour 2022 zaczęliśmy z Pawłem planowo, czyli spod latarni morskiej (a raczej „latarenki” w porównaniu z tymi, które wcześniej widziałem) w Jastarni. Pomny wczorajszego kryzysu, gdy – jak mawiają maratończycy – „odcięło mi prąd i zgasło światło”, bardzo dzisiaj pilnowałem, aby tempo mojego biegu nie było za szybkie. Paweł się do tego tylko dostosował, a pogoda była jak marzenie – bezchmurne niebo, leciutki wiaterek i dosyć zimno (2-3 stopnie), więc pierwszą część dzisiejszego dystansu do Helu biegło się nam wspaniale. Tam mieliśmy kilka obowiązkowych punktów wizyty – czyli moją 13-tą latarnię morską polskiego wybrzeża do której z Pawłem dobiegliśmy, a potem najdalej wysunięty cypel płw. Helskiego oraz tamtejsze fokarium. Zaliczyliśmy wszystko. Dość pośpiesznie bo czasu nie było, ale również dlatego, że ponownie zaczęło mocniej wiać i to w kierunku, który nas z Pawłem specjalnie nie ucieszył, czyli w twarz. Obawialiśmy się, że kilkanaście powrotnych kilometrów z Helu do Juraty może już nie być takie komfortowe. I szybko okazało się, że słusznie to podejrzewaliśmy. Wiatr się nasilał, a zmęczenie narastało z każdym kilometrem, gdyż w dodatku ścieżka rowerowa, którą się poruszaliśmy wcale nie jest płaska, tylko na wielokilometrowym odcinku z Helu do Juraty ma nieustanne górki i dołki, zbiegi i podbiegi i tak bez przerwy. Na rowerzystach może to nie robić wrażenia, ale na biegaczach już tak. Gdy wbiegałem na jakiś 30-ty pagórek z kolei, to uznałem, że w powrotnej drodze jest ich zdecydowanie więcej niż w stronę Helu…😊 W rezultacie, obaj z Pawłem skończyliśmy dzisiejszy etap dość mocno zmęczeni tymi nieustannymi „hopkami” na naszej trasie. Na końcu czekała na mnie tradycyjna tabliczka, tym razem z napisem „400 km”, bo tyle dokładnie przebiegłem od startu w Świnoujściu piętnaście dni temu. Do końca Baltic Tour zostało jeszcze około150 km. Oby tylko pogoda dopisywała i nie wiało zbyt mocno.

277671519_128496136423450_6421537358246438543_n
20220403_151422

Dzisiaj będzie też trochę o zwierzętach, gdyż praktycznie od startu w Świnoujściu przez całe wybrzeże towarzyszą nam charakterystyczne tablice informacyjne, a nasza dzisiejsza wizyt w helskim fokarium też nie była przypadkowa. Bo foki, to jedne z najwspanialszych zwierząt żyjących w Bałyku. Według danych organizacji WWF Polska w naszym morzu żyją trzy gatunki fok: szara, pospolita i obrączkowana, z których foka szara jest największa. Samce osiągają do 3 m długości i wagę nawet 300 kg. Foki prowadzą wodno-lądowy tryb życia i chociaż na lądzie są mało ruchliwe, to w wodzie poruszają się bardzo sprawnie. W trakcie polowania na ryby, potrafią zanurkować do 200 metrów i nie wynurzać się nawet przez pół godziny. Poza tym, są towarzyskie (wręcz rozrywkowe) i lubią odpoczywać oraz wygrzewać się na słońcu (co też dzisiaj widzieliśmy😊). Niestety jest ich coraz mniej (jedna trzecia populacji sprzed 100 lat), bo te zwierzęta są wypierane z ich naturalnych siedlisk przez współczesnego człowieka, który chcąc być jak najbliżej plaży stawia nowe hotele i zabudowuje prawie wszystko, co się da. Powiem szczerze, że żal mi tych naszych fok, bo to niezwykle sympatyczne zwierzęta.

Ktoś mógłby w tym miejscu zapytać, dlaczego podczas wyprawy biegowej poświęcam tak wiele miejsca bałtycki fokom ? Ano dlatego, że one żyły tu od zawsze, a my jako ludzie tylko od jakiegoś czasu i swoją działalnością zabieramy im dom. Dlatego tak ważne były i są dla mnie podczas wyprawy Baltic Tour, wspomniane tablice informacyjne WWF ustawione przy nadbałtyckich plażach. A co mają wspólnego z bieganiem ? Na przykład to, że wspierająca mnie obecnie biegowa marka Salomon uważa, że im więcej ludzie rozumieją i doceniają wartość środowiska naturalnego oraz ich wpływ na jego stan, tym bardziej będą się o nie troszczyć. I mogę potwierdzić, że prawdziwość tej tezy widzę niemal każdego dnia w trakcie Baltic Tour 2022, czyli pro-ekologicznej wyprawy biegowej wzdłuż polskiego wybrzeża morza Bałtyckiego, gdzie starają się dbać nie tylko o foki, ale także o inne zwierzęta.

Wracając do dzisiejszego etapu, to muszę wyznać, że Przemek był niepocieszony, gdyż jego „mucha” nie mogła się dzisiaj wzbić w powietrze, ani razu z powodu całkowitego zakazu lotów statków bezzałogowych (czyli dronów) nad Helem. Ale sami zobaczcie, co nakręcił wczoraj w Chałupach – ja osobiście czegoś takiego już dawno nie widziałem…😊 I pewnie nieprędko zobaczę, bo już jutro opuszczamy „krowi ogon” – jak często nazywają płw. Helski, ewenement bałtyckiej natury długi na 35 km, mający w najwęższym miejscu zaledwie 80 metrów, a w najszerszym prawie 3 km. Naprawdę warto tu przyjechać, albo nawet…przybiec, jak ja 😊, ale poza letnim sezonem, kiedy można się delektować do woli wspaniałą przyrodą, szumem fal, cudownymi widokami oraz fantastycznym jedzeniem i spokojem wokół, bez letnich, dzikich tłumów… Bardzo polecam, bo nasz Hel o tej porze roku jest absolutnym hitem „Think Green” ! 😊

Stan morza na jutro (wg IMGW-PIB Gdynia): Bałtyk Południowo-Wschodni – gdzie wciąż biegnę…

Wiatr południowy do południowo-zachodniego 6 do 8, wzrastający na 8 do 9, w porywach 10 do 11 w skali Beauforta.” – Masakra, znowu będzie mocno wiało… ☹

Co mi dzisiaj w słuchawkach grało ? – czyli moja piosenka dnia to:

Miała być wczoraj, ale będzie dzisiaj. To Chris Rea – „Road to Hell” – bo ta droga przez Płw. Helski w sezonie letnim jest jak… „droga do piekła” – wiem, bo sam to wielokrotnie sprawdziłem. Teraz było na niej bajkowo…😊

Etap 15 – Run to Hel (l)…😊

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments